Posiadam paletkę o numerze 001 Golden Sands (jest to cieplejsza wersja). Używam jej od 3 miesięcy i jestem z niej zadowolona, aczkolwiek mam małe zastrzeżenia.
Zacznijmy od środka - brązer. Ma on połyskujące drobinki, ale na twarzy nie są bardzo zauważalne. Odcień ma ciepły i jest dość trwały. Do niego nie mam zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o róż to bardziej podoba mi się z drugiej wersji paletki (002 Coral Glow), ponieważ jest chłodniejszy, brzoskwiniowy. Ten z mojej paletki jest mocno różowy (trochę malinowy) i łatwo z nim przesadzić. Podobnie jak brązer ma połyskujące drobinki, które również nie są aż tak mocno widoczne na buzi. Ja wyczułam już ten róż, wiem jak i jaką ilość go nałożyć, więc jestem z niego dość zadowolona.
Czas przejść do rozświetlacza. Ten niestety był rozczarowaniem. Lubię dość mocne rozświetlnie, ten niestety go nie daje. Nie wiem jak jest z rozświetlaczem z drugiej wersji, ale w tej, która jest w moim posiadaniu jest on porażką. Nie daje rozświetlnia niemalże wcale. Kiedy nałożę go na kości policzkowe zostaje plama, która nie wygląda najlepiej. Używam go na grzbiet nosa i łuk kupidyna, ale też trzeba z nim uważać, bo potrafi wyglądać jak za duża ilość sypkiego pudru.
Podsumowując: Trio nadaje się dla osób, którym nie przeszkadzają mało widoczne na buzi połyskujące drobinki. Używam jej 3 miesiące, a wcale nie ubywa produktu, więc jest też wydajna.
Czy kupiłabym drugi raz ? Musiałabym się zastanowić ze względu na zestawienie kolorów. Może gdyby powstała paletka z brązerem z 001, różem z 002 i innym rozświetlaczem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz